poniedziałek, 17 lutego 2014

Kolejna torebeczka.

     Torebka powstała po prostu z weny, bez konkretnego planu. Wzięłam tylko kilka rzeczy z pod ręki i zaczęłam "tworzyć". Wyszło co wyszło ;) nie wiem czy się podoba ale jak na pierwsze zszywanie zamka i filcu (3 mm) razem to nie jest tak strasznie źle :D 

Potrzebne materiały to: 
- filc,
-zamek, 
-kawałek materiału w dowolnym kolorze, 
-kawałek flizeliny ( najlepiej takiej do zaprasowania),
- szpilki,
-nóż lub nożyczki, 
- spinacze biurowe duże, 



Tutaj złożyłam materiał w cętki, w taki kształt jaki mi pasował i spięłam go szpilkami.

Następnie go wycięłam.

Co prawda jest to zwykła flizelina bez kleju ale i tak po zaprasowaniu lekko przyczepiła się do tkaniny i ją usztywniła. 

Przyszyłam ją do filcu. 
A zamek przyczepiłam do brzegów za pomocą szpilek i spinaczy biurowych.

Końce zamka "schowałam" pod tkaninę w cętki. 

Przyszyłam zamek i dorobiłam uchwyty (też z filcu) na łańcuszek. 


 I efekt końcowy.

piątek, 14 lutego 2014

Piórnik-kosmetyczka.

Teraz nadeszła pora na piórniczki, lub jak ktoś woli kosmetyczki, poręczne i nie zajmujące dużo miejsca. 
Zdjęcie zrobione od góry.
 Zdjęcie zrobione od dołu.
Następnym razem dodam fotografie poszczególnych etapów tworzenia.

wtorek, 11 lutego 2014

Torebki cd.

III. Mała i poręczna torebka przez ramię z eko-skóry, filcu z dodatkiem ćwieków.
 Projekt ten jeszcze nie jest do końca dopracowany, co widać na zdj., kolejny egzemplarz będzie dużo lepszy. 

Torebki cd.

II. Filcowe kopertówki.
       Nie tak trudne w wykonaniu jak by się mogło wydawać, ale efekt mówi sam za siebie. Niestety nie miałam wszystkich potrzebnych przyborów i musiałam kombinować z zamknięciami :), ale myślę że jak na pierwszą styczność  z filcem nie jest tak źle. Polecam ten materiał, świetnie się z nim pracuje. 
       To zdj. robione jest wieczorem przy świetle lampy. 

Tutaj dla porównania wielkości z telefonem, filmami i innymi drobiazgami. 
 A to zdjęcie zrobione jest już w świetle dziennym. 


III. Przyszedł czas na torebki.

Torebka nr 1. 
        Jest to torebka inspirowana artykułem z magazynu krawieckiego "burda" (wydanie 1/2014, str 17). Jak mi wyszło? Sami zobaczycie na załączonym obrazku.
Tutaj lekkie zbliżenie na użyte materiały.
 Wymiary torebki to: 40x35cm. :)
 

czwartek, 6 lutego 2014

II. Pierwsze koty za płoty.

      
       Dokładnie nie pamiętam co było moim pierwszym całym projektem, ale z pewnością początkom sięga ta poduszka uszyta z jakiejś starej piżamy znalezionej na strychu. 

        Jak na na pierwszy większy mój projekt nie było nawet tak źle, ale teraz z pewnością zrobiłabym to inaczej.

Później były sukienki: 

Pierwsza...

 Druga...



Trzecia...



Na sukienkach się nie skończyło doszła pufa, jakieś topy bez ramiączek, koszule i inne mniejsze lub większe projekty. 
Teraz przez studia była chwilowa przerwa, ale już do tego wracam i zaczynam tworzyć od nowa, czym z pewnością będę się tutaj dzielić. :)

I. Początek


           Jak wszyscy wiemy początki zawsze są trudne, ale każdy krok, nawet ten najmniejszy pozwala nam czuć, że idziemy do przodu. Dlatego postanowiłam założyć bloga. Jest on miejscem gdzie mogę ulokować swoje małe osiągnięcia, a przy okazji na przestrzeni czasu widzieć mniejszy czy większy progres i błędy, które są niestety nieuniknione. 
          Na tym blogu będę umieszczać moje małe cudeńka, które się uda, lub też udało w przeszłości stworzyć. Moje eksperymenty z maszyną do szycia sięgają półtora roku wstecz, kiedy to odkryłam na yt niejaką GiannyL. Swoją osobowością i łatwością sprawiła, że zaczęłam przyglądać się uważnie maszynie do szycia. Pierwsze moje potyczki z nią nie były za piękne, najprawdopodobniej było więcej prucia niż szycia, ale metodą małych kroczków poruszam się do przodu. W pewnym etapie szycie przerodziło się w pasję, hobby i to stało się mocnym motorkiem do działania. 
         Wiedzę, którą teraz posiadam, po części zyskałam na zasadzie doświadczenia, bo głupia zamiast poszukać informacji w internecie, siedziałam, szyłam, prułam, naprawiałam itd... bo nie znałam zbytnio podstaw szycia. Później poszłam po rozum do głowy i poczytałam trochę więcej na ten temat, przy okazji znalazłam tysiące inspiracji, które nieziemsko rozwijają wyobraźnię. 
        Teraz już mam troszkę więcej doświadczenia, ale to jeszcze o wiele za mało, żeby móc się mądrzyć w jakiś sposób. Dlatego też powstaje ten blog, mam nadzieję, że wystarczy mi samodyscypliny do tego, aby ogień się tu ciągle palił a nie pozostał sam popiół. 
        A więc do dzieła!